PRZEDWIOŚNIE

 

nie Stefana , nie Henryka , nie Adama

a moje ...

od dwudziestu prawie lat

w wysokich górach

w środkowej słonecznej Italii

gdzie słońce , wschodzi i zachodzi

prawie co dziennie , po cichu

maluje kwiaty , łąki , zboża , lasy i ściany mojego domu

maluje twarze ludzi

nie raz smutne

czasem uśmiechnięte ...

każdego ranka wyglądam przez okno mojego domu w górach

i prawie zawsze widzę

słońce a pod nim też

szybujące ptaki

którym słońce suszy zwilżone pióra i skrzydła

ranną rosą

by mogły wciąż wyżej i wyżej szybować

i roznosić dobre i złe wiadomości po świecie

zapytaj ptaka skąd przyleciał "news"

zapytaj łez skąd przychodzi smutek

spójrz w stronę słońca

bo ono potrafi osuszyć ... słodko - gorzkie łzy ...

przedwiośnie ...

jak co roku

zjawia się przed wiosną jak anioły nocą

na którą czekasz z utęsknieniem

by rozgrzać , kości i serducho po zimie

i ugasić tęsknotę ...

do śmiejących się kwiatów na wiosnę

gór strzelistych jak maszty pod oceanem nieba ...

czego ci jeszcze potrzeba oprócz słońca i ptaków ???

wiem ... widzę cię tak wiem ... być ... po prostu być ... blisko kogoś ...

na kim ci bardzo zależy ... chociaż na małą chwilkę ...

a tak na prawdę ... to być  ...

z kimś ...  kogo się kocha nie na żarty ...

 

 

J.Ślazyk - Słopniński góry Cicolano środkowa Italia 13.02.2017