MOJE GÓRY
ballada o Słopnicach na góralską nutę
Słopnice , Słopnice szerokie ulice
to moich dziecinnych marzeń okolice
tu się urodziłem krowy i owce pasłem
nie raz ze zmęczenia usnąłem pod lasem ...
oj dana oj dana ... ni na na na na na ...
tra la la la la la ... do białego rana ...
brat mój "Monek" malarz artysta morowy
dzisiaj mi przypomniał żeśmy paśli krowy
łowiecki,baranki koleżanki wianki
z polnych kwiatków plotły ubrane w sukienki ...
Łopień , Mogielica , Świerczek , Dzielec , Cichoń
Wzory , Przełęcz Rydza ponad okolicą
przepięknie się wznoszą jak ku niebu ptaki
tęsknotą do kraju malują ci szlaki ...
chcecie to mi wierzcie , jak chcecie nie wierzcie
ja tu powróciłem jak pisali wieszcze
bo Słopnice to są moje okolice
tu się urodziłem i tego się nie wstydzę ...
na Przylaskach chałupę kupiłem se przecie
będę odpoczywał tutaj sobie w lecie
bo do kraju tego tęskno jest poecie
o czym dobrze wiedzą szare wilki w lesie ...
w stodole na sianie sypiał sobie będę
kiedy śniegu po pas pójdę na kolędę
białe wino sobie z piwnicy przyniosę
i za wasze zdrowie toast w górę wzniosę ...
gości w progu domu z Polski i ze świata
witał będę chętnie jak przykazał tata
chlebem i solą w dłoniach muzyką na ganku
uśmiechnięty będę wstawał o poranku ...
J.Ślazyk-Słopniński Leofreni/RI/ Italia 04.02.2017