BALLADA O JÓZEFIE I MARII
Józef i Maria przyszli do mnie w gości
w dzień narodzenia maleńkiej miłości
co w żłobie śpi po cichu
co śni i marzy
jak wszystkie dzieci świata
do gwiazd się uśmiecha
i z księżycem gada ...
Józef i Maria usiedli przy stole
w moim domu w górach
biały obrus i opłatek na stole
białe pióro i kałamarz biały
świeca i srebrno - złoty płomień
czyste serca i ogniki w oczach
o błękicie nieba ...
Józef i Maria kolędy śpiewali
anielskimi głosy
o cudzie miłości aż pod niebiosy
półgłosem co by nie obudzić maleńkiej miłości
aniołowie na palcach chodzili w koło stołu
za kelnerów poprzebierani
uśmiechnięci i rozradowani ...
Po białej wilii poszliśmy do baru
na kawę z Józefem i Marią
by zobaczyć czy jest jeszcze miejsce
przy stole dla wędrowców
takich jak my
zakochanych
w maleńkiej miłości ...
hej hej hej ... tra la la ... ni na na na na ...
gloria in excelsis Deo !!! alleluja !!! alleluja !!!
J.Ślazyk - Słopniński 25.12.2016