LAUROWA PRZEPROWADZKA
Laur – „ bobkowe liście” po góralsku
Laur – co smaku dodaje kiszonej kapuście i nie tylko
Laur – prawdziwych przyjaciół przysyła ci w biedzie
Laur – pachnie w moim domu
Laur – bogatych do Raju prowadzi
Laur – co pojechał z Leofreni przez Rzym do Zurychu
I dalej przez Berlin i Poznań do Stęszewa kraju nad Wisłą i Odrą …
Laur – „don Agostino” pewnie we Szwajcarii zadowolony ???
Laur - „Margeritta” go stąd zabrała …
Biedni i bogaci
Wrogowie i przyjaciele
Zakochani i znienawidzeni
Siostry „Neonki” – żarówki uśmiechnięte
„Amerykę” zobaczyły i oczom nie wierzyły
Ha ha ha … tra la la … na na na …
„Maryjana” trąbka wciąż za darmo gra …
Drzewo do lasu przywiezione
Goloneczki po Poznańsku , chlebek , kiełbaski , szyneczki i leki
Pomidorki smaczne z ogródka „Vittorii” nalewka i „faje od Miśka”
Tablica ogłoszeń nowa na klucz zamykana przez „Zuzulę”
Co by nikt nie ukradł fotografii
„Margeritty i Maryjana” przyszłych teściów … ha ha ha … alleluja !!!
Wioska poruszona i zdziwiona
Sofa nie jedna … dwie godziny pakowana u „Wiecha śląskiego pierona” …
Bo „Maryjan” to ma „łeb jak sklep” … ha ha ha … tra la la … na na na …
A „Margeritta janielską” cierpliwość
I chłopcy silni i młodzi
Co nic im nie zaszkodzi
„Marco i Adalberto”
Dziwili się nie co
Że w tak wysokie góry zabłądzili
I do domu w górach barda i poety …
Pewnie to nie pierwsza „laurowa przeprowadzka” … ??? …
Bo jeszcze wiele rzeczy nie potrzebnych pozostało
I póki co drogi do nas jeszcze nie zawiało … c . d . n .
Co daj Boże !!! Amen amen amen …
Moim przyjaciołom Małgoni i Maryjanowi ze Stęszewa
J.Ślazyk – Słopniński Leofreni – Italia 9.09.2014