ZAMARZNIĘTA   ŁZA

 

 

Zima sroga była tego roku ... że aż zamarzła łza

Wiosna puka do okien …  a łza odtajała

Krokusy na tarasie przed domem i przebiśniegi

Już nie trzeba płakać …  bo dość na świecie łez …

 

Słońce przedwiośnia …  już zaczyna wysuszać łzy

Gwiazdy w nocy uśmiechają się do ciebie

A ty śpisz spokojnie i nawet o tym nie wiesz

Nie przejmuj się śnij, bo sny się spełniają …

 

Ja coś o tym wiem i wierzę...  w spełnione i niespełnione sny

Kiedyś mi się śniło... że wiosna już blisko

Że ogród...  z dziecinnych lat zapełnił się kwiatami

A staw obok domu... był pełen kolorowych ryb …

 

Zamarzniętą łzę już zapomniałem

Ale „pamięć” pozostała

Że... kiedyś po cichu płakałem

Że... ktoś płakał przeze mnie

A ja... się przez łzy uśmiechałem

Bo zakochać się tak naprawdę

To czasu wtedy nie miałem

W innym śnie...

Łzę widziałem... a ta zanim spadła na ziemię

Zdążyła zamarznąć

Bo straszne były wtedy mrozy …

 

Zamarznięta łza …

Odtajała łza …

Zapamiętane sny …

Zapomniane sny …

Czasami trzeba popłakać …

Bo łzy oczyszczają oczy

Przez co lepiej widać świat …

 

 

don Giuseppe „Benjamin” Ślazyk 05.III.2013