ABDYKACJA
Zostałem poproszony żeby coś napisać
Bo to wielka historyczna chwila usłyszałem z drugiej strony słuchawki
Powiedziałem że zrobię to z przyjemnością bo zadaniem poety i barda
Jest pisać i śpiewać o historycznych wydarzeniach i nie tylko
I niech słowo idzie w świat tra la la …
Więc piszę to co czuję może to co napiszę nie będzie na „dwóję”
A jak będzie na „dwóję” to też nic świat i tak się nie skończy ???
Od pytań zacznę które mnie niepokoją …
Abdykacja ??? dlaczego ???
Abdykacja ??? po co i komu potrzebna ???
Abdykacja ??? dla dobra ??? czy z konieczności ???
Mówi się że to był grom z jasnego nieba
Może i prawda bo niebo było jasne tego dnia nad „wiecznym miastem”
Chociaż tu jeszcze jest zima i zimno jak w piekle …
I wiosny nie widać
Może już niebawem przyjdzie ???
Dalej pytam samego siebie
Czy ojciec może abdykować i z jakich powodów ???
Czy musi być stróżem rodziny do ostatnich chwil ziemskiego Padołu ???
W doli i niedoli w chorobie na dobre i na złe ???
Długo na taką chwilę czekano w historii kościoła
Ale ta lubi się powtarzać już coś takiego się zdarzyło
Pewnie coś pękło w skale Piotra ???
Może i klucze się zgubiły ???
Same albo za czyimś przyzwoleniem ???
Znowu zostaliśmy sierotami ale pewnie na jakiś krótki czas ???
Jak owce bez Pasterza ale to nie pierwszy raz ???
Abdykacja to nie łatwa decyzja
Ponoć przemyślana i przemodlona ???
I zabłąkane owce nie tracą nadziei
Bo pewnie wiedzą jak powrócić z manowców ???
Będzie nowy Pasterz też mądry i oddany trzodzie jak ten co abdykował
Bo Pan Bucek czuwa nad swoją owczarnią …
Modlimy się za tego i tamtego co przyjdzie po tym co abdykował …
Co by wilki nas nie rozproszyły i Benedetto ten co przychodzi w imię Pańskie …
don Giuseppe Ślazyk Leofreni 13.II.2013