NAZAERTH

 

Miasto Marii i Józefa jedzie się tu przez miasto Hajfa nad którym góruje też Matuchna Boża „Stella Maris” co prowadzi szczęśliwie do portu statki żaglowce i marynarzy ludzi morza … piękna autostrada tu prowadzi a po drodze widać plantacje bananów i innych owoców cytrusowych i oliwek bogata kraina … nad morzem po drodze zwiedziliśmy Cesareę nadmorską monstrualne mury i kolumny i kamień na którym jest wyryte że Poncjusz Piłat kiedyś tu rządził … w Nazarecie na placu stoi studnia z której ponoć Matuchna Boża wodę nabierała i do dziś źródło bije … obok głównego placu monstrualna Bazylika Zwiastowania i Narodzenia Bożej Matuchny ojcowie Franciszknie tu panują i rządzą dziś w arkanach wokół bazyliki wizerunki Bożej Matuchny z całego świata a ta nasza z Częstochowy znajduje się w górnej części bazyliki obok niej Brazylijska Matuchna z Aparecida do Nord … klasztor olbrzymi i wieża klasztorna pod którą był dom Józefa stąd nie daleko miał do swojej narzeczonej Marii … obok bazyliki targ sklepy i sklepiki i synagoga w której czytywał zwoje z Biblii Jezus … na wzgórzu dom Salezjanów w którym przespałem jedną nockę z przewodnikiem Kazkiem i kierowcą „Giorgio” tak go nazwałem to Palestyńczyk mieszkający w Jerusalem z Izraelskim paszportem bo tam go zastał podział murem od Betlehem … przepiękne miasto i bogate Nazaret z góry na niego spoglądałem i nadziwić się nie mogłem że właśnie w tym mieście Józef w Marii się zakochał po ludzku a według planów Bożych było nieco inaczej … Galilea bogata i zielona kraina z Jeziorem nad którym króluje góra Błogosławieństw gdzie odprawiliśmy mszę świetą z Kazkiem w ogrodzie pod gołym dachem nieba … stąd widać w dole Kafarnaum i miejsce rozmnożenia chleba i ryb … gdzie Mensa Christi na zywej skale wychodzacej z jeziora … po drodze do Nazaretu do Kany Galilejskiej żeśmy zajechali i tu też świętą mszę żeśmy odprawiali i winka skosztowali … sok też wysmienity żeśmy tu pili z granatów … olej z nardu tu nabyłem i żydowską myckę ...ha ha ha alleluja !!! po jeziorze Galilejskim statkiem się przepłynąłem pod amerykańską bandierą bo z grupą z USA żeśmy razem płynęli … poznałem tu Żyda polskiego pochodzenia bo matka była z Tarnopola na Ukrainie co kiedyś do Polski należał a ojcieć z Litwy miasta nie pamiętam … nazywał się Kapusta Pipka tak mi powiedział i wypytywał o moją Familię i mi pediał że pewnie i ja mam korzenie żydowskie ??? tra la la … pan Kapusta prowadzi hotel i knajpę w Jeruzalem wesoły z niego człowiek dał mi też wizytówkę … Kafarnaum zrobiło na mnie wielkie wrażenie jako miasto choć tylko ruiny po nim pozostały z Synagogą targiem i domem Piotra rybaka z Galileii … dalej knjpka u Palestyńczyka tuż nad samą wodą i smaczne jedzonko z rybą Piotra przesmaczną … brzeg jeziora umocniony wielkimi kamieniami czarnymi powulkanicznymi a wśród nich jakieś śmieszne zwierzaczki mini bobry lud do wielkich szczórów wodnych podobne … tu też poznałem żydówkę z Ukrainy i Białoruśi bo stamtad rodzice jej pochodzą a ona przyjechała jako maleńka dziewczynka tu przyjechała dziś prowadzi sklep piękny w Tiberias z kosmetykami i kremami z morza Martwego które kryje w sobie wiele minerałów zdrowotnych dla ludzkiego ciała … w morzu Martwym kąpieli zażyłem a innego dnia w Jordanie stąd niedaleko znowu się ochrzciłem … Kazek mnie ochrzcił i nazwał mnie Benjamin bom ostatni z osmioro rodzeństwa … rzeka Jordan urocza wysoka woda była bo pewnie padało wysoko w górach Libanu skąd wypływa to w Palestynie i Izraeli jedyn słodka woda co zasila zasolone morze … i nawadnia plantacje i miastom i miasteczkom uzycza swojej wody … miasto Jerycho najstarsze na świecie stąd niedaleko nad którym góruje góra kuszenia Jezusa … wykopaliska po drodze pod górę pani Kennion widziałem o których nam opowiadał na wykładach z Biblii prof.Andrzej Strus świętej pamięci i rektor prof.St. Jankowski co pikny przewodnik po Ziemi Jezusa napisał jeszcze raz go przeczytałem w dniach pobytu w ziemi Jezusa … też nad morzem Martwym niedaleko stąd znajduje się Qumran gdzie Beduin przypadkowo znalazł rzycając kamieniami w groty tak zwane manuskrypty z Qumran o niewyobrażalnej cenie tu żyła kiedyś wspólnota pobożnych żydów co uciekli z Jeruzalemu bo się zbuntowali przeciwko ówczesnej władzy przenieśli się więc na pustynne góry poniżej poziomu morza i tu przepisywali skrupulatnie wersety Ksiąg Starotestamentalnych i dobrze i mądrze to zrobili bo coś po sobie nam zostawili … dalej Masada twierdza też na wysokiej górze gdzie Herod miał swoją rezydencję letnią czy zimową … potężne miasto targ i pola uprawne na górze poniżej poziomu morza ciekawe to że właśnie tu kiedyś tętniło życiem i nie jedną obronę warowni w czasie wojen dokonano … ruch drogowy w pobliżu morza jakby nie co mniejszy niż gdzie indziej w Palestynie czy Izraeli dużo autobusów z turystami i pielgrzymami bo chcą zobaczyć i odwiedzić tak piękne i ciekawe miejsca … przy drodze sklepy i sklepiki i jak wszędzie handelek kwitnie tu i ówdzie można zobaczyć usiodłanego wielbłąda co by sobie fotkę zrobić … owoce w dolinie Jerych wyśmienite i swieże jeszcze drzewo Sykomorę olbrzymią widziałem na którą się wdrapał w czasach Jezusa w Jerycho celnik Zacheusz u którego Jezus sporzył posiłek idąc do Jerusalemu bo tędy droga prowadziła do świętego miasta Jerusalem … święte miasto niepojęte … na górach pustyni Judzkiej jest też miejsce gdzie się spotkał Jezus z Samarytaninem … wśród gór wiją się wyschłe potoki co płyną tylko w porze deszczowej i tak zwane /ładi/ w dole gdzie jest zielono... przepiękne tu widoki z góry i tak mi się zdaje że bliżej stąd do nieba ??? Beduińskie osady i bawiące się dzieci co jakiś czas widać żołnierz i barykady do kontroli Palestyńczyków i przybyszów ze świata … w Jerusalem nie widać samochodów z obcymi tablicami a tylko żółte żydowskie … w Palestynie zatem widać i żółte i zielone Palestyńskie … od Nazareth zacząłem pisać i opowiadać nieco haotycznie ale można sobie wybrać to co pasuje i co jest ważne … za dużo naraz widziałem ale jak Pan Bucek pozwoli to jeszcze raz wrócę do ziemi Jezusa na spokojnie co by jeszcze więcej zobaczyć i nacieszyć oko i ucho i zmysł zapachu bo różne zapachy tu czuć … szczególnie nad morzem … jeszcze gaje palm daktylowych do teraz widzę i zapach i smak daktylów czuję … ale i tak czucie i wiara silniej mówi do mnie niż mędrca szkiełko i oko … w Hebronie też byłem gdzie mauzoleum Patriarchów Starotestamentalnych się znajduje ciekawe i niebespieczne miasto do dziś … są tu meczty i synagoga też w której się madlają tak arabowie jak i żydzi … i tu zakupiłem dwie chusty na pamiątkę … po drodze do Hebronu uprawy tarasowe wina widziałem … smaczne tu wino jest też …

 

 

don Giuseppe Ślazyk 30.01.2013