MATKA

 

Podobna do mojej mamusi jest matka męczennika ks. Jerzego Popiełuszko

Taką samą chustkę na głowie lubiła nosić w kwiaty

Modlić się lubiła i umiała śpiewać religijne piosenki

To ja kapłan od niej się nauczyłem modlić i szanować ludzi

Kochać Boga i Ojczyznę …

 

Okopy spokojna wioska koło Suchowoli 

Tam mamusia mieszka męczennika 

Domek piękny przy drodze ubożuchny

A w nim duch świętości w osobie mamusi Marianny

Twarz jej podobna do dziecka uśmiechnięta 

Tak że ból z niej można odczytać 

 

Pośpiewałem razem z mamusią jak za dawnych lat z moją

Wzruszyła się biedaczka kiedy jej zaśpiewałem balladę o jej synu

Brat księdza Jerzego czuwa przy mamusi bo ma już 100 lat 

I nie do uwierzenia że umysł taki świeży i pamięta wszystko

Różne rzeczy mamusia nam opowiadała 

Syna męczennika wspominała z łezką w oku bo jakże inaczej

Żal ból i radość na twarzy czytałem jak książkę historii 

A to nie tak dawno było szkoda że Jerzego wcześnie nam ubyło 

 

W Zwiastowanie Pańskie żeśmy tu zabłądzili wraz z Piotrem i Piotrem „Kojakiem”

Udało nam się zastać mamusię w domu z bratem Męczennika Stanisławem

Ponad godzinę czasu żeśmy tu się zatrzymali a zleciało jak parę minut 

Mamusia się cieszyła i Bogu dziękowała że takich ludzi im przysłał do domu jak my

Na placu w Suchowoli piękny pomnik stoi jej syna i do dziś nie wiemy czyja to jest wina

 

Relikwie z sutanny co została w domu nam ofiarowała i litanię do jej syna

Księgę Pamiątkową brat męczennika podał nam co by wpis popełnić 

Potem pod wielkim wrażeniem ruszyliśmy w drogę dalej na wschód Polski

Kapliczki przydrożne i krzyże znaczyły nam szlak 

Rozlewiska Biebrzy rozśpiewane fale świecą tu wspaniale 

 

Bocianów jeszcze nie było widać bo Przedwiośnie

Ale na wiosnę na pewno się zlecą i Nową Nadzieję rozniecą

Wcześniej w szkole wiejskiej na Kurpiach żeśmy byli 

Pani dyrektor i jej urocza pomocnica wraz z prześlicznymi dziećmi 

Chłonnymi każdej nuty gestu i słowa …

 

Wzruszające spotkania co ich się nie da opowiedzieć

Trzeba je osobiście przeżyć i warto po prostu żyć 

I tak szlachetnych ludzi odwiedzać 

Żeby mieć o czym opowiadać pisać i śpiewać 

A to dzięki moim byłym uczniom

których kiedyś się uczyło pamięci o ludziach i szacunku do nich …

 

 

Mamusi Mariannie Popiełuszko z Okopów po odwiedzinach w marcu 2011

Ks. Józef Kazimierz Maria Ślazyk proboszcz w Leofreni góry Lazio środkowa Italia