ODEJŚCIE
„Już w nic nie wierzę tata umarł „ Joanna
Tata Józef nie umarł ale odszedł na drugi brzeg
Albo w góry które kochał i po których lubił szusować na nartach
Często z tobą droga Joanno o ile mi wiadomo
Kiedyś mi mówił że chciałby w moje góry Lazio przyjechać na narty
Niestety nie zdążył bo pewnie taka była wola nieba???
Józefie drogi ty już zabłądziłeś w te Pan Bucka progi
Modliłem się o twe uzdrowienie bo twoja córa mnie o to prosiła
A kapłan nie powinien odmawiać modlitwy nikomu
I dalej się będę modlił za ciebie o twój wieczny pokój …
To dzięki tobie zabłądziłem do Leoncina nie jeden raz bo tam wójtem byłeś
Dzięki tobie poznałem tam wielu szlachetnych ludzi i twoją Familię
Nawet w twoim domu nie raz bywałem i czułem się u was jak w swoim domu
Pamiętasz spacery nad Wisłę ?
Odpust w Górkach Kampinoskich ?
Powstańczą sosnę też mi pokazałeś i jej historię mi opowiadałeś
Jeszcze podróż z tobą do Jaworzna pamiętam i rozmowy o twojej Gminie
Którą kochałeś i zdrowie czas dla niej ofiarowałeś …
Zależało ci na ludziach tak mi się wydaje
Szkołę imienia Jana Pawła II pamiętam w twojej gminie
I drugą imienia Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Nawet z Prymasem byłeś za pan brat
I konsekrację kościółka w Nowinach pamiętam
Razem z Prałatem Jaworskim pięknie żeście to zorganizowali
Wojskowych Profesorów żeście pozapraszali
Pamiętam jak cieszyłeś się z tego co się działo …
Dziś odszedłeś niespodzianie
Plany i tajemnice razem z tobą poszły do nieba
A nam takich jak ty byłeś ludzi jest potrzeba
Nic to Bóg dał Bóg wziął tak mawiała moja mama
Pamięć pozostanie
Uśmiech szczery
I dobre czyny które idą za tobą …
Żegnam cię Józefie i do zobaczenia w niebie
Odpoczywaj w Pokoju i już się nie spiesz
Zaczekaj na nas …
Jeszcze jedno ci obiecuję odprawię za ciebie mszę świętą Gregoriańską
I zawsze mile cię będę wspominał … cieszę się że ciebie poznałem …
Wójtowi Józefowi Mosakowskiemu z Leoncina w dniu jego odejścia
Don Giuseppe/też Józef/ Ślazyk Leofreni góry Lazio środkowa Italia 08.II.11.