KONCERT W WARSZAWIE …
Do stolicy w poniedziałek przyleciałem
Sny i marzenia sprzed lat przywołałem
Poczułem się jak profesor na UKSW
Ale tylko na chwilkę
Bo jak Rektor Skorowski wszedł na mównicę w „Aula Magna”
To ksiądz Rektor świętej pamięci Rumianek zajął moje miejsce
Znów „Srebrny ptak znad Wisły” nad głowami kołował
I Rumiankiem zapachniało na uniwerku jak przed laty …
Basista Grzegorz Góralczyk organista z Błonia co go Prałat Jaworski zwolnił z nabożeństwa
Klaudia skrzypaczka z Żyrardowa co utknęła w korku na ulicach stolicy Taxi dojechała
Mariusz Zalejski aktor mistrz słowa i Piotr Tomczak aktor cyrkowy też
I jeszcze Kazek Gajowy z gitarą i słowem jak za dawnych lat koncert przyozdabiał
Pani Prorektor i Magnificencja wraz z nami śpiewali i „Janioły” sprzed lat tu też przywołali
Pan Paweł się dwoił i troił co by się udało to wspólne granie i śpiewanie
Kanclerz był uśmiechnięty i zadowolony
Jędrek z Wyszogrodu jak zawsze z kamerą żeby zamknąć chwile w kadrze
I jeszcze TVP-info cały koncert nagrywała
Ktoś tam na widowni fotki pykał bo flesze błyskały od czasu do czasu …
Jeszcze Zosia z Błonia z Gabryjelem synem była i „Prosto z kapelusza” znów coś wymyśliła
Warto było bo czas płynie jak rzeka a nam coraz dalej do człowieka
Cieszy się Czesiek Niemen w niebie bo w życiu ważne są tylko chwile
Spotkałem Cześka na rynku w Świebodzinie i przysiadłem przy nim na chwilkę mimo iż padał deszcz tego wieczoru On siedział na ławce w kapeluszu i ja też …
Chrystusa Króla podświetlonego też zobaczyłem robi wrażenie
W Lednicy u ojca Góry też byłem z Wiechem co na ołtarzu z „Żaren” mszę sprawował
Osiołek nas oprowadzał po polach Lednickich i dozorca Lechu wraz z kotem „Józefem”
Po muzeum Jana Pawła nas oprowadzili tu jak w niebie się poczułem też na chwilkę
Bo jechać trzeba było do świata i jeszcze w Szczańcu w kościółku i „GOK-u” śpiewałem
Gdzie przed laty bywałem i smaczna kolacja u „Pana Wołodyjowskiego” …
W Poznaniu parę dni spędziłem u św. Jana Vianeya na Sołaczu kazania śpiewane gwarzyłem
A w sobotę wieczór poezji popełniłem razem z Piotrem z Piły i Kubą z zakładu od księdza dyrektora Mariusza Słomińskiego gdzie Wiechu jest ekonomem jego
Po drodze z Piły do Poznania z Piotrem Zuzią Borysem i małżonką Piotra
Zatrzymaliśmy się na chwilkę u sióstr Felicjanek w „Naszym Domu” w Gębicach w Wielkopolsce
To bogaty i piękny kraj …
Chaotyczne i nie poukładane to co piszę ale bard i poeta tak ma
Co wyśni i przeżyje to przelewa na papier
Żeby nie zapomnieć gdzie i z kim się było
Jeszcze teatr Nowy tu też kiedyś bywałem jak w Lądzie studiowałem
Dobry „browar” robią w Poznaniu też go spróbowałem
Kiedyś to trudno było napić się dobrego piwa bo nic nie było za PRL-u
A dziś Ameryka w Polsce i nie trzeba za ocean jechać …
„Zielony Dworek” w Leoncinie z Kazkiem jak dawniej na zabawach żeśmy pograli
I o polityce nic żeśmy nie śpiewali „Gruby” Pelczarski jest świadkiem
Wójta i proboszcza nie było a szkoda bo by posłuchali fajnych piosenek i wierszy czytanych przez tutejszą Poetkę ale za to Anna Wiesia Jędrek i Teresa z córą Martą byli i na bis moją balladę „Czas” sobie zażyczyli z daleka przyjechali chociaż lało i to im nie przeszkadzało…
Na Kawęczyńskiej u Salezjanów też parę nocy spałem i z Kazkiem parę starych piosenek sobie przypomniałem i 11 listopada mini koncercik współbraciom zagrałem jeszcze w Legionowie u Matki Boskiej Fatimskiej też gadałem i śpiewałem …
A potem to wracać trzeba było na południe świata i żal było odjeżdżać
Wspomnienia zostaną i spełnione sny
Przed Pałacem Prezydenckim 10 listopada byłem i księdza Małkowskiego w tłumie zobaczyłem brata Prezydenta świętej pamięci Lecha transparenty pochodnie i dłonie wzniesione jak dawniej z literą „V” ku niebu i „Żądamy prawdy” bo Wolność jest w nas i znamy jej cenę …
„Krzyż trwa choć zmienia się świat” taką sztukę kiedyś na „Stanisławówce” w starym kościele w Płocku wraz z młodzieżą wystawiałem i to co się działo dzieje i dziać będzie w głowie sobie zapisałem i przypomniałem co mawiali nasi przodkowie i poeci że Nadzieja wcale nie jest matką głupich i nie ostatnia umiera i że warto pojechać od czasu do czasu do kraju nad Wisłą i nabrać pozytywnej energii której jest brak na południu świata …
Zimno tu „jak w piekle” i ogień w kominku z nostalgią gwarzy
I ja tak sobie myślę co znów się wydarzy
I czy będzie jeszcze komu śpiewać i o kim i czym pisać ???
Pewnie tak jak zdrowie czas i Pan Bucek pozwoli …
I jeszcze sztukę sprzed lat w teatrze Nowym w Poznaniu pamiętam
„Życie miłość śmierć i zmartwychwstanie wyśpiewane wypłakane i do nieba wzięte przez Edwarda Stachurę „ główną rolę grał Jacek Różański a dyrektorem teatru była Izabela Cywińska to stare dobre czasy ale i nie łatwe bo jakoś mi się zdaje że nie o taką Polskę kiedyś się walczyło śniło i marzyło…
Wielkie wam dzięki za wasze piosenki …
Wam to znaczy tym których spotkałem i którym śpiewałem
W listopadzie „Anno Domini” 2010… w…
Warszawie Leoncinie Poznaniu Lednicy Szczańcu
Jeszcze nie raz wam zaśpiewam
Co daj Boże !!! Alleluja !!! AMEN. c.d.n.
Moim Fanom i słuchaczom w kraju nad Wisłą
Leofreni góry Lazio środkowa Italia 19.XI.2010
Don Giuseppe Ślazyk / misjonarz bard i poeta/