URODZINY…

 

Wigilia w górach Lazio

Środkowa Italia

Cisza jak makiem zasiał

Ziarnko maku na którym stoi …

Mały dom 

Jutro są moje urodziny

Które znów będę obchodził bez rodziny …

Poeci przyszli do mnie w gości

Stachura w dżinsach i gitarą

Herbert z rosyjskimi emigrantami

Twardowski z Jezusem niewierzących

Wojtyła z mogiłą białą

Grechuta z naszym światem …

 

Świat i ludzie kłócą się ze sobą

Krzyż z cierpieniem się nie wadzi

Mama moja w niedzielę mnie urodziła

Może dlatego jestem księdzem ???

Któż to wie ???

Poetą i bardem bo zawsze kochałem poezję

Miłość po błocie chodzi

I trudno dziś ją spotkać na świecie …

 

Wigilia na Syberii Kaczmarskiego mi się przypomina

Konfesjonał  i Mury

I jeszcze Obława 

Tu w górach też są wilki

Jednego kiedyś widziałem

Ptaki zamilkły

Potoki wyschły

Tylko jezioro jest pełne wody

Rzeka w żyłach płynie po cichu

Serce bije jak dzwon 

Powieki jak gwiazdy mrugają

Zegar tyka jak klawisze Chopina

Struna światła jak smyczek …

 

Wigilia urodzin

A mama ziemniaki zbierała w polu

43 lata wtedy miała

Na dole w kuchni pod Dziołkiem

Mnie poczęła

W domu postawionym własnymi rękoma

Razem z moim tatą  Marcinem …

W Słopnicach w Beskidzie Wyspowym to było

50 lat temu …

Niech żyje niebo niech żyje ziemia i ty po prostu żyj…

 

 

Leofreni 17.IX.2010