OBYWATEL ŚWIATA
To ja bard poeta obywatel świata naprawdę
Pół świata już objechałem i w górach Lazio się zatrzymałem
Sam nie wiem dlaczego i tak blisko Rzymu
Pewnie Karol poeta mnie tu zatrzymał
Za to mu jestem wdzięczny
I często bywam na jego grobie
A on zawsze mi coś podpowie…
W Błoniu u Zosi maestro Grechuta często gości
On też był obywatelem świata
Poezja i muzyka nie znają granic
I bez paszportu w kieszeni podróżują
Po zakamarkach świata…
Bard i poeta lubi podróżować i poznawać szlachetnych ludzi
Żeby miał o kim i o czym pisać i śpiewać
Niemen z czasem jak rzeka zawitał do mnie tego wieczoru
A i on też był obywatelem świata
Pamiętam go jak śpiewaliśmy razem w Pułtusku
No i w Jarocinie jak powalił wszystkich na kolana
Podczas swego koncertu na wielkiej scenie
Bo tam wtedy też mała scena była
Na której ja razu jednego śpiewałem
To lata 80 te XX wieku
A wtedy???
Trudniej można było być obywatelem świata
A dziś świat jest mały nie tak jak dawniej za komuny
I jest za co Bogu dziękować
Sztuką było wtedy głowy w piasek nie chować
I wielką odwagą manifestować swoje obywatelstwo
A w tym momencie zaprzysiężenie nowego prezydenta
Za wielką wodą gdzie tylu za chlebem wyjechało
Z mojego kraju nad Wisłą do którego tęsknię
Oni też jak ja są obywatelami świata…
A zresztą czego może chcieć od życia
Taki gość jak ja…
Tym co borykać po świecie się muszą góry Lazio Leofreni 20.I.2009