NOTTEDITARTUFOBIANCO
Ogień w kominku mi opowiada po północy
Że w gości Rettore do mnie z gór zatoczył
Już nie raz pierwszy tyle razy bywał w progach mego domu
Profesor Settimio i Pater Noster
A u mnie jak dawniej gramatyka na bakier ha ha ha...
Fundacja stowarzyszenie w gwiazdach zamknione
I matki boskie też zadowolone
Bo one zawsze cieszą się swoimi synami
To nic ze jesteśmy za górami
Muły u drogi i gwiazdy na niebie
Rozmowy wieczorne i droga zawiła
Europa nie taka nam się śniła
Krzyże przydrożne których tu nie widać
Chłopy w barze i kobiety w kościele
Kapłani zamiast konfesjonałów w ciepłych apartamentach
I tęsknota w murach kościelnych zamknięta
Zachód słońca z wysoka inaczej widać ja wiem i o to pytałem
Potwierdzenia tylko chciałem
Natalino w knajpie i tarufo bianco
I muzyka z górnej półki
Widziałeś wielki wóz na niebie ???
Co ze sobą wiózł koszyk pełen róż ???
Róże to są delikatne kwiaty
I nie zawsze pachną tylko nocą
A noc jak to noc śpi po cichu
A ty???
Uwertura do nocy czerwcowej ci się przypomina
A to zapachu tartufo jest wina
„czarne wdowy” śpią spokojnie
I czasami śnią o wojnie
A wojna jak to wojna dawno już była
„Katyń” co zachwycił profesora
Cieszy się maestro Wajda Europa nie zadowolona
Bo czas juz minął rany zagojone
I późno już zaglądać w tę stronę
Rettore pamiętam twoje zapytania
Tylko nie odpowiem bom innego zdania
Poezji jak pacierza całe życie uczyć sie trzeba
I tylko w górach można dotknąć rąbka nieba
Dzięki że jesteś czasem w moich górach
Drzwi domu mego otwarte na oścież
Dla tych co w góry lubią zabłądzić ze zmęczenia
22.XI.09.po północy w górach Lazio