PROFESOR
Jeszcze jeden profesor odszedł a szkoda
Ale niech się dzieje wola nieba
Pamiętam go z lat 90 tych zeszłego stulecia
Buenos Aires i Montewideo tam go spotkałem
Lubił i szanował polonusów pan profesor
I zależało mu na nich i cieszył się z tego co robią
Dla Polski ojczyzny z której wyszli
A z takich czy innych powodów musieli z niej wyjechać
Kto za chlebem
Kto za rodziną
Kto z powodów politycznych
Kto z potrzeby serca i powołania
Kto z konieczności
Kto od niechcenia…
Pamiętam jego uśmiechniętą twarz
I wyraźne oczy w błękicie Polskiego nieba
I laskę która się podpierał
Ciemny garnitur ze znaczkiem biało-czerwonej flagi
W klapie marynarki…
Lubił słuchać i śpiewać polskie piosenki pamiętam
A najbardziej Polskie kwiaty i Polsko Polsko naszych marzeń
Polsko smutków klęsk zawiei
Polsko Polsko naszych marzeń
Polsko Polsko mej nadziei
Niecierpliwa gniewna chmurna wciąż daleka od przystani
Polsko biedna ale dumna Polsko cóżeś ty za Pani…
Tak było wtedy jak się spotykało na obczyźnie
Dziś jest inaczej i warto było czekać
A przez profesora bliżej nam było
Do kraju tego…
Wielkie Bóg zapłać profesorze
Za to co zrobiłeś dla polonusów
Co ciebie spotkali… Alleluja Amen…
Pamięci profesora Stelmachowskiego w dniu jego odejścia
Góry Lazio środkowa Italia na pograniczu z Abruzzo 7.IV.2009